sobota, 30 marca 2019

Bratnia dusza?

Bratnia dusza?
   Wychodząc z domu w którym panowały toksyczne relacje, zabieramy ten posag do naszego samodzielnego życia. Taka, swego rodzaju rodzinna tradycja, która rozpoczęła się być może, kilka pokoleń temu. Często nie zdajemy sobie sprawy, że same możemy przerwać to błędne koło.
Nie musisz dawać się ranić, nie musisz przyciągać takich partnerów, którzy swoje kompleksy, błędne przekonania i braki będą rozgrywać wobec Ciebie. Nie musisz takich związków powtarzać zwalając winę na pecha, zły los, klątwy czy karmę.
    Wyobraź sobie wagę z dwiema szalkami. Na jednej połóż swoje szczęście i zadowolenie z życia – na drugiej odrobinę odwagi, trochę pracy w dążeniu do celu i konsekwencję. Co wybierasz? Czy to, co zainwestujesz w zmianę to naprawdę wiele?
    Chyba każdy chciałby przeżyć swoje życie będąc szczęśliwym. Bardzo wiele zależy od nas samych.
Może nie zdajesz sobie sprawy, że osobę na którą narzekasz, która jest Twoim partnerem, która Cię rani, lekceważy, zdradza, ignoruje, dokucza Ci, przyciągnęłaś własnymi myślami, wzorami i przekonaniami. Możesz je jednak zmienić. Wraz ze zmianą, własnym rozwojem, zmienia się nasze życie. Zmieniają się ludzie wokól nas. Ci, którzy rezonowali z naszymi starymi przekonaniami, nie mają już punktu przyciągania. Tworzymy nowe przyjaźnie, związki. Zdarza się, że dotychczas toksyczny partner zmienia się diametralnie na dobre. Warto, bez czekania podjąć ten wysiłek, zmiany na lepszą wersję samej siebie. To jest rozwój, jak we wszystkim, korygowanie błędów i wstępowanie na wyższy poziom.
Czasem trzeba pocałowiać wiele żab, by natrafić na swojego królewicza 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz