Inny wymiar - moje doświadczenia, jak się to zaczęło
Odkąd
pamiętam, byłam większym wrażliwcem niż moi rówieśnicy.
Zdarzały mi się prorocze sny, olśnienia i dostrzeganie barw emocji
u innych. Do dorosłości starałam się nie przywiązywać do tego
większej wagi. Wychowana w religii katolickiej, na tamten czas,
kojarzyłam te zjawiska z grzechem, złem i czarownicami palonymi na
stosach. Nawiedzały mnie sny, które w najdrobniejszych szczegółach,
po jakimś czasie od jednego dnia do roku, zmieniały się w realne
wydarzenia, często o globalnym zasięgu jak na przykład katastrofa
promu kosmicznego Challenger, samolotu na Kabatach, zamach na WTC,
czy katastrofa Tupolewa pod Smoleńskiem. Sny, lub przeczucia na
jawie dotyczyły również mojego życia. Silne manifestacje
nieznanego, innych bytów miały też miejsce kilkakrotnie, a to
wzbudzało ogromny lęk. Zresztą kto,by się nie bał, gdy jesteśmy
w domu same, tylko z psem, a tuż obok, w pokoju słyszysz
skrzypienie podłogi w rytm regularnych kroków. Mój pies trząsł
się ze strachu, a jego sierść była najeżona. Za wszelką cenę
chciałam zamienić to mieszkanie, przypisując mu moc generowania
tych zjawisk. Ale była to tylko część nieznanego. Kilkakrotnie
uniknęłam śmierci w zadziwiających okolicznościach. Aż
przyszedł ten dzień, gdy po operacji przeżyłam śmierć
kliniczną. Nie było wtedy jeszcze książek o poruszającej te
sprawy tematyce np. takiej jak ,,życie po życiu'', ani internetu.
Nie miałam z kim podzielić się tym, co wtedy się wydarzyło. A
gdy już stały się dostępne, mogłam przekonać się, że w
większości inni ludzie widzieli i odczuwali prawie to samo, co ja.
Latami
cierpiałam na migrenowe bóle głowy o znacznym nasileniu. Co
ciekawe, pod koniec takiego ataku przychodziły momenty jasnowidzenia
i jasno słyszenia, olśnienia i prorocze sny.
Poddawałam
się różnym badaniom, a najciekawsze wyniki uzyskali lekarze, gdy
rejestrowano funkcje moich fal mózgowych podczas napadu migrenowego.
Pojawiały się fale wskazujące na uszkodzenie mózgu, które w
kilka dni po ataku zanikały, a obraz był absolutnie w normie.
Po x
krotnej próbie odcinania się od innego wymiaru, dostałam lekcję
po której przyszło zrozumienie. Lekcję w której ja znalazłam się
w tym wymiarze, którego ze względu na grzech wiary w ,,gusła i
zabobony'' obawiałam się. TAM zrozumiałam, że wszystko jest
doświadczeniem, byłam, czułam i doświadczałam każdej istoty
równocześnie, ale oddzielnie. I bez względu na to jak z
ziemskiego, niepełnego punktu widzenia i zrozumienia pojęcia
sprawiedliwości pojmujemy, nie ma TAM czegoś takiego jak grzech –
jest doświadczenie.
Tak więc
pomagam ludziom w wydobywaniu i przerabianiu ich szkodliwych
przekonań, a droga do tego prowadziła przez lata mojej pracy nad
sobą, pracy, która właściwie trwa całe życie. Kreuję dla
innych wraz nimi upragnione sytuacje i wydarzenia z bardzo dobrym
skutkiem, np. kreowanie potomstwa w związkach, gdzie latami było
to niemożliwe, poprawa relacji w związkach i rodzinie.
Czasem
widzę kolorową aurę, czasem otwiera się archiwum wszystkiego, co
było, jest i będzie, niekiedy odczuwam wyraźnie problem lub
uczucia osoby, która zadaje pytanie. Moja trafność to około 90
procent. Wobec niektórych pojawia się opór, to te 10 procent z
których większość to osoby, które chcą mnie sprawdzić dla
zabawy, czy doświadczenia. Moja podświadomość idealnie to
wyczuwa. Wtedy po prostu zwracam pieniądze, jeśli jest to usługa
płatna na zamówienie.
Po wielu
wyraźnych lekcjach - ,,zwróć uwagę na swoje sny, zajmij się tym,
po to wróciłaś z tunelu''
zrozumiałam,
że mam pomagać innym rozwijać się, wskazywać drogę do szczęścia
w tym wymiarze i pracować nad sobą dalej.